Mój koń, Florek, jest w szpitalu. Dzielnie znosi ten pobyt… ale lekarka, którą spotkałam podczas odwiedzin, powiedziała, że koń robi się smutny…
I faktycznie – stał ze zwieszoną głową, nie zareagował na mój głos. Dopiero kiedy zaczęłam go głaskać i tulić ożył i „wrócił dawny Florek”…
Pytania rozwojowe: