Ostatnio miałam okazję pracować z koniem, którego nie znałam. 🐎 Czułam wielką ekscytację i… udzieliła się ona koniowi… A to nie do końca sprzyjało naszej pracy. Kiedy uświadomiłam sobie, że zarażam go energią i jest jej za dużo… zmieniłam swoje emocje. Nadal cieszyłam się z pracy z tym wspaniałym zwierzęciem, ale nie „dodawałam do gorącego już pieca” 😁🔥
Na ile warto, bądź nie, zarażać swoimi emocjami w relacjach❓ Kiedy to służy nam, innym, relacji ❓
Pytania rozwojowe: